Modlono się za zmarłych biskupów i kanoników warmińskich
Ich życie i działalność to historia naszej ziemi, historia Kościoła warmińskiego. Oddajemy Bogu chwałę za to, że mamy tak bogatą historię w te osobowości, które pozostawiły tu trwały ślad. Dziś jesteśmy dziedzicami tej pięknej tradycji, a dla tych, którzy ją tworzyli, chcemy wypraszać największy z darów, dar Nieba – mówił na wstępie Eucharystii metropolita warmiński.
Homilię wygłosił ks. kan. prof. Edward Wiszowaty. – Wspominamy dziś długi szereg pasterzy, którzy dźwigali ten znak, o którym mówił Sobór Watykański I, który przedstawiał Kościół jako znak wzniesiony wśród narodów. Wspominamy pasterzy, którzy dźwigali tan znak nadziei przed oczyma pokoleń. Nie sposób wymienić ich wszystkich imion – mówił kaznodzieja.
Wspominał bp. Jana Obłąka. – Zawsze podziwiałem go za niezwykłą pamięć. Pod surową powierzchownością kryło się serce niezwykle wrażliwe na ludzką biedę i krzywdę. Po ogłoszeniu stanu wojennego, jako pierwszy biskup w Polsce, odwiedzał ośrodki internowania w Gołdapi i Iławie. Tam odprawiał Msze św., wygłaszał krzepiące homilie. Przekazał raport o sytuacji w tych ośrodkach Janowi Pawłowi II. W 1982 r. został biskupem warmińskim, a jako zawołanie przyjął słowa: „Prostujcie drogę Panu”. Był człowiekiem modlitwy – wspominał ks. Wiszowaty. W czasie swojej homilii przytoczył też słowa Jana Pawła II: „Życie jest drogą. Droga nie jest długa. Kończy się śmiercią dla każdego z nas”.
Tradycyjnie na zakończenie Mszy św. abp Górzyński nawiedził groby biskupów warmińskich, którzy są pochowani w olsztyńskiej konkatedrze św. Jakuba: bp. Tomasza Wilczyńskiego, bp. Józefa Drzazgi oraz bp. Jana Obłąka.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media