W Hosianum odbył się Wieczór ze Świętymi
– To trochę nostalgiczne spotkanie, pełne wspomnień i powrotów myślami do czasu drogi. Niesamowite chwile, poranne wstawanie, droga, wieczorne zmęczenie. Lubię wracać do tych chwil – mówi Weronika.
– Zawsze te spotkania przywołują na myśl chwile, które przeżyło się podczas pieszych pielgrzymek. Cieszymy się z tego, że wraz z pielgrzymami przyjeżdżają ich znajomi i przyjaciele, którzy jeszcze nie uczestniczyli w drodze. Może te spotkania przyczynią się do tego, że zechcą ruszyć na Jasną Górę – mówi ks. Jarosław Dobrzeniecki, dyrektor warmińskich pielgrzymek.
Podkreśla, że głównym celem spotkania jest formacja pielgrzymów i wspólna modlitwa. – Żeby pielgrzymowanie nie było jedynie odhaczeniem wydarzenia, że byłem, przeszedłem kolejne kilometry, ale żeby już dziś do pielgrzymowania duchowo się przygotowywać – dodaje.
Właśnie dlatego była to okazja do przybliżenia sobie świętości, jako powołania każdego chrześcijanina. Po Eucharystii i konferencji ks. Kamila Rokickiego, pielgrzymi wnieśli liczne relikwie świętych i błogosławionych, by trwając na adoracji Najświętszego Sakramentu, za ich pośrednictwem wypraszać u Boga potrzebnych łask. – Dziękujemy za przykłady osób świętych, ale też pragniemy zapalić się w naszej codzienności – podkreśla ks. Dobrzeniecki.
Centralnym wydarzeniem była Eucharystia, której przewodniczył rektor seminarium ks. Hubert Tryk. – Wierzymy w świętych obcowanie, że oni wstawiają się za nami. Dziś szukamy w nich inspiracji i umocnienia w naszej codziennej wędrówce ku świętości – mówił, witając pielgrzymów.
W homilii podkreślał wagę świętości w życiu, postawy, które wypełnia człowieka poczuciem łaski Bożej i szczęściem. – Świętość jest zadana każdemu z nas. Ona zaczyna się tu na ziemi. Wchodzimy do Nieba już tu, nie w chwili śmierci – mówił rektor. Przywoływał przykłady świętych, św. Matki Teresy z Kalkuty czy karmelitanki bł. Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej. – Zmarła młodo. Przed śmiercią pozostawiła list młodszej siostrze, w którym napisała, że „znalazłam moje Niebo na ziemi, bo Niebo to Bóg, a Bóg mieszka w mojej duszy” – cytował ks. Tryk.
Nawiązując do Księgi Rodzaju i stworzenia świata, kiedy siódmego dnia Bóg zachwycał się swoim dziełem, zwłaszcza człowiekiem, kontemplował go, podkreślał, że Syn Boży stał się człowiekiem po to, żeby wcielić w człowieka Boży zachwyt. – Pan Bóg nie przestaje zachwycać się człowiekiem. W świętości poza odwagą, poza odrzucaniem myśli nas oskarżających i wiarą w to, że w każdym z nas są piękne ideały, chyba potrzeba nam zachwytu i Bogiem, i człowiekiem. Myślę, że potrzebujemy pracować nad miłością do siebie, zachwycić się tym, jak jesteśmy piękni – mówił ks. Hubert.
Wyrażał wiarę w to, że Chrystus wiele osób podczas tego wieczora uwolni od oskarżających myśli, że twój czas się skończył, niczego już nie osiągniesz, jesteś przeciętniakiem. – Wierzę, że kiedy się modlimy i otwieramy serce na Jezusa, to On wszczepia w nas ów zachwyt, zachwyt Bogiem, światem i człowiekiem – mówił.
gn