Uroczystości u Sióstr Karmelitanek w Spręcowie
„Powiem ci, jak powinieneś żeglować po wzburzonym morzu świata: z zawierzeniem i miłością dziecka, które wie, że jest drogie Ojcu i że ten nie umiałby pozostawić go samego, gdy nadchodzi niebezpieczeństwo” – wyznała św. Tereska od dzieciątka Jezus OCD. Jej myśli są dla wielu drogowskazem życia, jak i wyzwaniem do pracy nad sobą.
– Święta Tereska jest dla mnie świętą Tereską – uśmiecha się Stanisław. – Ona wyprasza łaski, tak jak obiecała. Droga, którą proponuje, to dla mnie duże wyzwanie, jak i ideał, który chciałbym osiągnąć. I codziennie próbuję, chociaż dla mnie ta droga jest bardzo trudna i przeżywam na niej więcej niepowodzeń, niż sukcesów. Ale właśnie dlatego tutaj jestem, aby za jej wstawiennictwem wypraszać łaski, by się mi udawało – nie kryje.
Kaplica klasztorna wypełnia się kolejnymi osobami, które przyjechały, by wraz z siostrami karmelitankami wspominać św. Tereskę. Kotara za kratami, oddzielająca kaplicę od chóru, jest już odsłonięta. Na prezbiterium stoi portret świętej karmelitanki, przy nim dzbany pełne róż. Siostry intonują pieśń na wejście.
Uroczystej Mszy św. z poświęceniem róż przewodniczy o. Kamil Strójwąs OCD. – Dzisiaj dziękujemy Panu Bogu za dar św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza. Jest nam dana, jako doktor Kościoła, jako ta, która nas naucza – mówi na wstępie karmelita. – Nie naucza nas z wysokości katedry, a naucza nas poprzez całe swoje życie. Poprzez drobne szczegóły tego, co sama przeżywała, dzieli się z nami, aby nas zachęcić do tego, abyśmy nigdy nie tracili ducha, abyśmy umacniali się w naszej woli bycia z Panem Bogiem i uświęcania się – podkreśla o. Kamil.
W wygłoszonej homilii przybliża duchowość św. Teresy od Dzieciątka Jezus. – Jezus mówi, że jego jarzmo jest słodkie. I kiedy się do Niego przyjdzie, znajduje się ukojenie. Święta Teresa w sposób szczególny przekazuje nam tę naukę Jezusa Chrystusa. Ten projekt świętości, w którym znajdziemy ukojenie i zachętę, znajdziemy umocnienie w różnych naszych trudnościach, znajdziemy nadzieję i otuchę – akcentuje karmelita.
Podkreśla, że święta jest doktorem Kościoła, bo dobrze uczyła się w szkole Mistrza Chrystusa. Upodobniła się do Niego. Najtrudniejszą lekcją, którą daje Pan Jezus, znajdujemy w zapowiedzi męki, śmierci i zmartwychwstania. W Ewangelii Marka czytamy: „Uczniowie nie rozumieli tego, a bali się pytać”. – Teresa chce znaleźć odpowiedzi na każe pytanie. I to jest jej pierwsza lekcja: nie można zaprzestać poszukiwań, aż znajdzie się prawdę – mówi kaznodzieja. Boimy się wydania w ręce ludzi, cierpienia i śmierci. – Kiedy się boimy, uciekamy od problemu. Mamy nadzieję, że nas coś ominie, że jakoś przemkniemy przez życie. Motywuje nas strach, żeby uciekać, szukać ułudy, w której będziemy się dobrze czuli. Teresa jest bezwzględna szukaniu prawdy – zauważa o. Kamil.
Cytuje słowa świętej: „Nie robiłam nigdy, jak Piłat niechcący usłyszeć prawdy. Mówiłam zawsze Panu Bogu: «O mój Boże, chcę Cię usłyszeć. Błagam Cię, odpowiedz mi, gdy Ci mówię z pokorą, co to jest prawda. Spraw, bym widziała rzeczy tak, jakimi są. Niech nic mnie nie olśniewa. Niech nie idę za błyskotkami. Niech nie ugodzą mnie jakieś słowa. Ale chcę czystej prawdy»”.
To jest postawa św. Teresy, postawa uwagi, która stawia czoła wszystkiemu, co jest w życiu. Jezus, kiedy zapowiada nam misterium paschalne, zaprasza nas do uczestnictwa razem z Nim, to zaprasza nas do tego, abyśmy byli ludźmi, bo On przyjął na siebie ludzki los. To jest ta Tajemnica Wcielenia, Syn Boży stał się człowiekiem do końca prawdziwym. Wziął na siebie to, co jest najgorsze w locie człowieczym, grzech całego świata. Dlatego pójście za Jezusem, to zaakceptowanie wszystkiego, co się składa na nasz los. On jest Mistrzem naszego życia – mówił karmelita.
– Teresa mówi nam, że w naszym życiu nic nie jest nieważne. Że każda chwila, każdy najmniejszy gest, wszystko może mieć głębokie znaczenie – zauważa o. Kamil. Przypomina słowa karmelitanki: „Nie odmawiajmy Mu najmniejszej ofiary. Wszystko jest tak wielkie w zakonie. Podnosząc z miłości szpilkę, można zbawić duszę. Jakaż to tajemnica! Ach, to Jezus tylko może nadać taką wartość naszym uczynkom. Miłujmy Go więc ze wszystkich sił naszych”.
Pod koniec Mszy św. o. Kamil Strójwąs OCD poświęcił róże. Chętni przyjęli karmelitański szkaplerz.
– Tereska jest moją nauczycielką, jak w tym, jak małe rzeczy w naszej codzienności prowadzące do świętości, o których pisała i mówiła, jak je rozumieć i przeżywać – mówi Joanna. – Tereska jest moją nauczycielką, jak w tym, jak małe rzeczy w naszej codzienności prowadzące do świętości, o których pisała i mówiła, jak je rozumieć i przeżywać – mówi. – Te małe czyny są najtrudniejsze. W nich objawia się pycha, egoizm, lenistwo. Tu trzeba codziennie się krzyżować i mierzyć z samym sobą. Potrzebna jest łaska umartwienia swoich namiętności, żeby był ktoś, a nie ja. Ona mnie tego uczy. Ona w tym jest autentyczna, wierna i prosta – uważa Joanna.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media