Święto Akcji Katolickiej
– My, członkowie Akcji Katolickiej, przyjechaliśmy z różnych stron archidiecezji, aby na wzór Trzech Króli, oddać pokłon Chrystusowi, Królowi wszechświata – mówił Wojciech Ruciński, prezes AK.
Abp Edmund Piszcz stwierdził, że nigdy nie ma spotkań obojętnych. Każde z nich pozostawia w człowieku jakiś ślad. – Dzisiejsza uroczystość, w której szczególnie modli się i prosi Boga o łaski Akcja Katolicka, jest tą chwilą, w której przypominamy sobie Chrystusa oddającego za nas swoje życie, a jednocześnie słowu „król” nadał zupełnie inną treść – mówił arcybiskup.
Zwrócił uwagę, że tu nie chodzi o majestat, nie chodzi o dostojeństwo, o koronę i berło, ani o wspaniałość, ale o to, że to, co jest królowaniem, jest promieniowaniem dobra, prawdy i miłości. – I aby była to cecha naszego życia. Bo wszyscy oddziałujemy na drugich, ale ważne jest, aby to, co w nich zostawiamy, było zawsze dobrem. Bo gdzie jest dobro, tam jest zawsze Bóg – mówił abp Piszcz.
W wygłoszonej homilii nawiązywał do słów Ewangelii opisujących proces Jezusa Chrystusa, podczas którego Jezus wypowiedział słowa: „Moje królestwo nie jest z tego świata”. Jezus to królestwo określił, jako królestwo prawdy. – Cały proces był jednym wielkim kłamstwem. Kłamliwe były zarzuty, kłamliwi byli świadkowie. A Jezus odpowiedział na nie tylko jednym zdaniem: „Jam się na to narodził i na to przyszedłem na świat, żeby dać świadectwo prawdzie”. I może najlepszą odpowiedzią na to, co jest brutalnym kłamstwem, jest milczenie. Milczenie nieraz ma silniejszą wymowę niż słowa – mówił arcybiskup.
Ktoś może powiedzieć, że w tym procesie Jezus był bezbronny. – Ale nie bezsilny! To są dwa różne pojęcia. I w tym co jest milczeniem, była odpowiedź związana z prawdą. Sam piłat, sędzia, zapytał: „A cóż to jest prawda?”. Ale na odpowiedź już nie czekał. Nie wiedział, że Prawda stała przed nim – mówił.
Prawda ma ogromną siłę. Ona czyni człowieka wolnym, ona oczyszcza, a człowiek, który kłamie, nigdy nie jest człowiekiem wolnym, jest spętany, zniewolony, brnie w kłamstwie. – Prawda dająca wolność wewnętrzną jest tą wartością, którą Jezus Chrystus żył i się z nią utożsamiał. Dlatego powiedział, że Jego królestwo, czyli to, co człowiek ma w sobie urzeczywistniać, to jest królestwo prawdy. Ona oczyszcza i daje autentyczną wolność – kontynuował abp E. Piszcz.
Bo to, co jest prawdą i miłością, ma być treścią naszego życia. One tworzą nierozerwalną całość. – Miłość bez prawdy może być krzywdą. Prawda bez miłości, może być niejednokrotnie okrutna. Te wartości muszą się łączyć, a Chrystus tak czynił. Stąd pytanie, czy rzeczywiście żyjemy prawdą i miłością, które stanowią Królestwo, które ma być w nas? Czy to jest rzeczywistość, jaką żyjemy? Czy ten Chrystus jest treścią naszego życia? Czy liczymy się z Nim? – pytał arcybiskup.
Po Mszy św. wszyscy udali się do Katolickiego Ośrodka Edukacyjno-Wychowawczego w Kruzach, gdzie wychowankowie zaprezentowali krótką scenkę „Miłość nigdy nie ustaje”.
gn