Rycerze św. Jana Pawła II w Olsztynie
Święty Jan Paweł II podczas Mszy św. w Kaliszu w 1997 r. stwierdził, iż cały świat stał się „areną bitwy o życie”. A jeśli jest bitwa, to muszą być i współcześni rycerze, mocni wartościami, niezłomną postawą, charakteryzujący się szacunkiem wobec innych i pokorą, która prowadzi do prawdy.
– Chcemy dawać świadectwo życiem, a więc wychodzić z domów, z przestrzeni prywatnego komfortu. Bóg nie powołał nas do życia, byśmy się lękali, ze wstydem siadali w ostatniej ławce kościoła. Powołał nas na świadków swojej miłości. Dostrzegam wiele niebezpieczeństw, które zagrażają naszej wierze, wierze naszych rodzin, więzom łączącym małżonków. Jako mężczyźni musimy stawić temu czoło, bronić wartości chrześcijańskich, bronić jedności rodzin, nieustannie kształtować siebie, doskonaląc się w cnotach Bożych. Aby wypełnić to zadanie wybrałem drogę proponowaną przez Zakon Rycerzy Świętego Jana Pawła II – podkreśla Bogusław Tomaszewski.
W ceremonii inwestytury, czyli przyjęcia do zakonu, uczestniczył generał zakonu Krzysztof Wąsowski. – Ważne dla mnie były jego słowa, kiedy stwierdził, iż jesteśmy ostatnim pokoleniem, które jeszcze zna z osobistej relacji św. Jana Pawła II. Mocno podkreślał podczas spotkania naszej chorągwi, że nie możemy pozwolić, żeby to co głosił i pozostawił w spadku jako Polak, jako papież i jako święty, żeby to zginęło. To jest tak wielki dar dla naszego narodu, że naszym obowiązkiem jest kroczenie drogą wyznaczoną przez papieża Polaka – podkreśla Mariusz Sapiela.
Dzień przysięgi wspomina również Radosław Przystup. – Klęczymy przed ołtarzem i wznosimy rękę, składając przysięgę na wierność Bogu i ojczyźnie. I dostajemy miecz! – Przerywa na chwilę. – Tym mieczem jest różaniec. Największą bronią, jaką może dostać facet, jest właśnie różaniec – podkreśla.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media