Rozważanie na V Niedzielę Zwykłą Rok C
V Niedziela Zwykła, Rok C
(Łk 5, 1-11)
Moc Jezusa wkraczającego w nasze życie rzuca człowieka na kolana. Z jednej strony uznajemy w Nim Boga i Pana, z drugiej odczuwamy lęk przed wszystkim, co nas przerasta. Tak jak to było przy tym połowie ryb – jego niesłychana obfitość wstrząsnęła rybakami. Życzymy sobie, żeby Boża łaska zapewniała nam ludzki dostatek i ludzką normalność, ale kiedy Bóg wkracza ze swoim działaniem tak spektakularnie, Jego hojność i ogrom Bożej miłości może przerażać.
Ewangeliczny połów ryb przedstawia Kościół z Jego doświadczeniem obecności i działania w Nim Boga. Tak jak bezowocny okazał się całonocny trud rybaków, choć był podjęty z uczciwych pobudek i wedle kanonów sztuki rybackiej, tak nie ma sensu i pozostanie bezowocną każda działalność religijna, choćby najstaranniej przygotowana i perfekcyjnie przeprowadzona, która byłaby tylko ludzką inicjatywą, bez Boga. Z kolei wszystko co jest uświęcone Bożą obecnością i rodzi się z ludzkiego posłuszeństwa („Mistrzu, (…) na Twoje słowo…”) przynosi wielkie owoce.
Jezus nie potępił małego ludzkiego szczęścia galilejskich rybaków. Przecież większość z nich pozostała nad jeziorem przy łodziach i dalej zarabiali w ten sposób na utrzymanie swoich rodzin. Jednak tajemnica Bożego powołania wyrywa niektórych z całej przewidywalności ich życia, zdumiewa rozwojem wypadków, przyprawia o zawrót głowy szybkością zmian i poszerzeniem horyzontów. „Wypłyń na głębię”, to znaczy daj się pociągnąć Jezusowi do nowych zadań zgodnie z Jego zaleceniami. Zobacz w tym wszystkim, do czego przykładasz ręce i serce, moc działania Boga i Jego sprawczość.
Lęk może być naturalną ludzką reakcją w takiej sytuacji, ale Jezus to przewiduje i uprzedza swoim „nie bój się”. Nie bój się, bo podejmując Boże powołanie zapewniasz sobie pewny i stabilny sens życia. Wśród różnych zawirowań i trudów właśnie sens pozostanie niezachwiany, jeśli będzie oparty na wypełnieniu woli Posyłającego. Niech cię nie zniechęca twoja ludzka słabość, bo ona nie jest dla Boga przeszkodą. Bóg nie wybiera najlepszych, tylko współpracuje z tymi, którzy odważą się na Jego słowo odpowiedzieć dyspozycyjnością. Nie bój się smutku czy samotności, bo Jezus nie pozostawi cię nigdy samego i w każdej sytuacji będzie ci towarzyszył mocą swojego Ducha i swoją łaską. Nie bój się ludzkiej oceny, może wzgardy, bo względy ludzkie i tak są chimeryczne, i nie od uznania u ludzi zależy twoje szczęście. Nie bój się trudów, wyrzeczeń, rezygnacji z własnych planów, bo Pan wynagrodzi ci to pociechą, która przekracza wszelkie twoje oczekiwania.
I jeszcze jedno ważne dopowiedzenie: powołanie, to nie tylko Boże zaproszenie do kapłaństwa służebnego, czy życia konsekrowanego; powołanie, to nie tylko odnalezienie swojej drogi życiowej w związku małżeńskim; powołań jest niemal tak wiele, jak ludzi, bo dla każdego Pan Bóg ma plan szyty na jego miarę. Kto odpowiada na głos powołania i wiernie je wypełnia, ten jest szczęśliwy, a jego życie spełnione.
Arcybiskup Józef Górzyński
Metropolita Warmiński