Rozważanie na Niedzielę Palmową Rok B
Niedziela Palmowa Rok B (Mk 11, 1-10)
Starotestamentalna księga proroka Zachariasza, pięć wieków przed Chrystusem zapowiada czasy ostateczne i Mesjasza, który nadejdzie jako Król Pokoju: „Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny – jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy” (Za 9,9). Słuchając dzisiejszej Ewangelii wg św. Marka widzimy z całą oczywistością, że na Jezusie z Nazaretu wypełniały się zapowiedzi proroków.
W odczytanym fragmencie Ewangelii ważną rolę odgrywa osiołek – źrebię ośle. Pan Jezus wyraźnie zaplanował jego udział w uroczystym wjeździe do Jerozolimy i udzielił uczniom szczegółowych wytycznych do pozyskania go. Był potrzebny. Miał być nie byle jaki, ale konkretny: młody, nie używany do dosiadania – „niepokalany” jak zwierzę ofiarne. Pan Jezus nie wydał dyspozycji, żeby kupić takie zwierzę, ale je pożyczył. To zastanawiające, jak wiele rzeczy Pan Jezus pożyczał: urodził się w pomieszczeniach gospodarczych cudzego domu, nauczał z pożyczonej łodzi, zatrzymywał się w domu Piotra, rozmnażał chleby i ryby, należące do pewnego chłopca, wjechał do Jerozolimy na pożyczonym osiołku, a na koniec spoczął w grobie Józefa z Arymatei. Nie rościł sobie prawa do posiadania niczego, nawet rzeczy niezbędnych, chociaż był Panem stworzenia.
Uroczysty wjazd na osiołku do Jerozolimy był objawieniem Mesjasza Bożego wobec szerokich rzesz Izraelitów, przybyłych do miasta na Święto Paschy. Wydaje się, że uczestniczący w nim tłumnie Żydzi byli tego świadomi. Przytoczony w tekście Ewangelii fragment psalmu 118, którym Go witali, wyraźnie na to wskazuje: „Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie.” A więc rozpoznali Mesjasza i radowali się Jego nadejściem. Słowo „Hosanna” też ma swoje konkretne znaczenie – zbawże nas! – to tradycyjny okrzyk pochwalny dla króla-zwycięzcy. Jak to możliwe, że doczekawszy się spełnienia Bożej obietnicy, mając u siebie Jezusa-Mesjasza, tak szybko się od Niego odwrócili? „Hosanna!” już za chwilę zamieniło się przecież w „na krzyż z Nim”… To dramat ludzkiego serca, które zranione grzechem pierworodnym nie chce Bogu zaufać. To nie tylko Żydzi, uczestnicy wydarzeń, które przywołujemy w Niedzieli Palmowej, ale to my wszyscy dyktujemy Bogu swoje warunki i skazujemy Go na śmierć, jeśli ich nie spełnia. Mesjasz, który nie wzniecił powstania i nie poprowadził do niepodległości? Nie, to nie jest nasz oczekiwany Mesjasz! Bóg, który dopuszcza cierpienie, którego błogosławieństwo nie zapewnia mi zdrowia, pomyślności i sukcesu? Nie, to nie jest Ktoś, kogo ja potrzebuję! Dla takiego nie ma miejsca w moim sercu! W tą szczególną niedzielę, podczas której czytamy na mszach aż dwie Ewangelie, stańmy w prawdzie naszego serca pomiędzy nimi. Mesjasz się objawił i dokonał dzieła, z którym przyszedł. Jego śmierć była dla naszego zbawienia konieczna. Dziś jest właściwy czas, żeby zobaczyć swój niechlubny udział w skazaniu Pana Jezusa, i pomimo to…, tym bardziej zawołać: hosanna – zbawże nas!
Arcybiskup Józef Górzyński
Metropolita Warmiński