Rozważanie na III Niedzielę Wielkiego Postu Rok A
III Niedziela Wielkiego Postu, Rok A
(J 4, 5-42)
Spotkanie Pana Jezusa z Samarytanką to dobitny, ale i wzruszający przykład tego, jak Bóg pierwszy szuka człowieka i z miłością wychodzi naprzeciw jego potrzebom. Jeśli uważnie wsłuchamy się w tekst, dostrzeżemy zarówno delikatność Jezusa, Jego uszanowanie ludzkiej godności w cudzoziemskiej kobiecie, jak i śmiałe formułowanie wymogów Bożego prawa.
Samarytanka była nie tylko przedstawicielką nieżyczliwych Żydom Samarytan, ale mówiąc wprost, była to kobieta z marginesu. Wśród swoich była pogardzana, i to dlatego przyszła zaczerpnąć wody w najgorętszej porze dnia, kiedy nie spodziewała się nikogo tam zastać. Wieczorem i rano, kiedy temperatura była znośniejsza, przy studni było gwarno i kwitło życie towarzyskie. Chciała uniknąć spotkań. Tymczasem Pan Jezus znalazł się tam właśnie wtedy, gdy i ona tam przyszła. Był sam – uczniowie poszli zakupić coś do jedzenia.
Damsko-męskie spotkania przy studni miały w tamtej kulturze jednoznaczne konotacje matrymonialne. To tam zawiązywały się znajomości, tam swaci szukali odpowiednich kandydatek na żony; w Starym Testamencie mamy liczne przykłady takich właśnie historii. Pan Jezus rozpoczynając konwersację z cudzoziemską kobietą, w dodatku będąc z nią sam na sam, narażał się na sytuację niezręczną, bo wyglądającą na flirt, czy zaloty. I chociaż nie miał oczywiście takich intencji, to jedno się zgadza: chodziło Mu o miłość. On zna sytuację kobiety: jej wykluczenie społeczne z powodu jawnie rozwiązłego życia i serce rozpaczliwie i po omacku szukające miłości. Zna i nie chce zostawić jej w tym nieszczęściu, wchodzi w relację, aby przywrócić tej kobiecie godność i nadać sens jej życiu.
Rozmowa o wodzie jest grą dwuznaczności. Na początku Samarytanka, widząc przed sobą zmęczonego i spragnionego człowieka, mówi o zwykłej wodzie ze studni. Pan Jezus zaś mówi o „wodzie życia”, czyli o… no właśnie, o czym? „Woda życia” to dar, z którym przychodzi Jezus. To On sam, to Duch, którego posyła, to źródło życia i miłości. „Woda życia” to Miłość, która jest dla człowieka wszystkim: wierna, wieczna, bezinteresowna, potrzebna do życia jak tlen do oddychania, do szczęścia jak sens istnienia. W pewnym momencie rozmowy kobieta orientuje się, że woda jest tylko pretekstem, a przed sobą ma Kogoś, kto zna jej serce. Od tego momentu angażuje się cała, stawia pytania o Boga i Jego wymagania, chce podzielić się z mieszkańcami miasta swoim uszczęśliwiającym odkryciem.
Ewangelia, którą głosił Jezus, była i jest Dobrą Nowiną dla każdego człowieka. Również tego, który błądzi i pogrążony jest w grzechach. Bo Bóg daje swoje przykazania po to, żeby uchronić nas przed złem. Piętnując grzech, miłuje i daje kolejną szansę. Stanął przed Samarytanką jak Oblubieniec, który szuka niewiernej Oblubienicy, aby zaofiarować jej miłość. Staje w ten sposób i przed nami. Możemy otworzyć się na Jego uzdrawiającą z grzechu miłość, ale możemy też pozostać obojętni, czy nawet wzgardliwi. Oby zawsze i w każdym sercu przeważyła tęsknota za prawdziwą Miłością…
Arcybiskup Józef Górzyński
Metropolita Warmiński