Wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.
ROZWAŻANIE NA II NIEDZIELĘ ADWENTU ROK C

ROZWAŻANIE NA II NIEDZIELĘ ADWENTU ROK C
II Niedziela Adwentu, Rok C
(Łk 3, 1-6)
„Skierowane zostało słowo Boże do Jana”. Bóg przemówił do człowieka nic nie znaczącego dla świata, do niepozornego samotnika na pustyni. Czy jednak naprawdę nic nie znaczącego właśnie dla świata, skoro my dziś się o tym dowiadujemy, skoro po dwóch tysiącach lat wiadomo precyzyjnie, w jakim momencie ludzkiej historii się to wydarzyło? Jan Chrzciciel nie na darmo został nazwany przez samego Pana Jezusa największym z urodzonych z niewiasty. A był naprawdę niepozornym człowiekiem, wiodącym ascetyczny żywot pustelnika gdzieś na Pustyni Judzkiej. Tajemnica Bożego wezwania, tajemnica tego, kogo On wybiera, tajemnicza moc słowa, które kieruje do człowieka… To jest rzeczywistość, którą trudno pojąć i jakoś po ludzku opisać nawet w odniesieniu do własnego doświadczenia, co dopiero wobec powołania kogoś drugiego. Ale można patrzeć na skutki, na konsekwencje i na owoce, i mierząc tą miarą, zobaczyć ogrom łaski. Tak więc Jan, syn Zachariasza i Elżbiety, był potężnym prorokiem, którego posłanie sięga aż do naszych czasów, a staje się szczególnie wymowne w okresie Adwentu.
Samo posłannictwo Jana, było zapowiedziane już w starotestamentalnej księdze proroka Izajasza. Treść tego proroctwa nawołuje do nawrócenia. Czym jednak jest nawrócenie? Legendarny duszpasterz spod Turbacza, ks. Kazimierz Krakowczyk, mawiał: „człowiek nie wóz, tak łatwo nawrócić się nie da…”. I rzeczywiście to niełatwe, choć analogia wozu jest nawet trafniejsza, niż mogło by się wydawać. W przypadku wozu, to kwestia przyłożenia odpowiedniej siły, może jeszcze miejsca – przestrzeni wokół, tak aby skierować dyszel w przeciwnym niż dotąd, pożądanym kierunku. W przypadku człowieka to trudniejsze, bo nie ma sensu działać siłą i nie wystarczy stworzyć odpowiednie warunki. A jednak nawrócenie człowieka również polega na zmianie kierunku. Nawrócenie, do którego nawoływał Jan Chrzciciel, miało polegać na odwróceniu się od grzechu, a zwróceniu ku Bogu.
Słuchając dziś tego proroctwa mamy zaaplikować je do swojego osobistego życia. Mamy przygotować drogę Panu, dla Niego wyprostować nasze ścieżki. To tak, jak oczekując narodzin dziecka sprząta się gruntownie dom, przygotowuje odpowiednie wyposażenie, zmienia swój tryb życia i robi rewizję zaangażowań, aby ten, który ma przybyć, miał jak najlepsze warunki. Podobnie i w tym czasie Adwentu, dobrze jest podjąć refleksję, a nawet uruchomić wyobraźnię, co w moim życiu wymaga zmiany, aby Pan Jezus poczuł się w nim dobrze. Co powinienem uprzątnąć, przeorganizować, aby naprawdę zwrócić się ku Bogu, którego przyjścia oczekuję? Bo często przez te wszystkie życiowe wyboje i zawirowania jesteśmy wpatrzeni tylko pod nogi i odwróceni do Boga tyłem. Wezwanie do nawrócenia to jest pytanie o zwyczajne konkrety życia chrześcijańskiego – jak modlitwa, wychodzenie z grzechu, życie sakramentalne – a podjęcie ich skutkuje właśnie „odmienionym krajobrazem” całego naszego życia.
+ Józef Górzyński
Arcybiskup Metropolita Warmiński