Przystań Młodych w Ornecie
Takich tłumów już dawno nie było w kościele św. Jana Chrzciciela w Ornecie. Setki młodych wraz z duszpasterzami przyjechało na Diecezjalne Święto Młodych, by wspólnie modlić się i radośnie spędzić czas. Tegoroczne spotkanie odbyło się pod hasłem: „Ci, co zaufali Panu, bez znużenia idą”. – To słowa z Księgi Izajasza. Podsunął te słowa papież Franciszek. Chcemy poprzez słowo Boże uświadomić młodym, że nie trzeba się męczyć swoją wiarą; ona ma być codzienną radością. Mam iść i zaufać w drodze Bogu. Tego pragniemy uczyć młodych podczas tego wydarzenia – mówił ks. Kamil Wyszyński, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Spotkanie młodych rozpoczęło się od Eucharystii, której przewodniczył abp Józef Górzyński. Podczas Mszy św. nowi członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Warmińskiej złożyli przyrzeczenia.
Przybyła młodzież i ich duszpasterzy przywitał proboszcz ks. Krzysztof Józefczyk. – Potrzeba, byśmy i my zainteresowali się Jezusem. Potrzeba, żebyśmy się Nim zachwycili, a potem przez całe życie poszli za Jego słowem, za Ewangelią, po to, aby On mógł udzielić nam wszelkich potrzebnych łask. Po to, by mógł nam udzielić życia wiecznego. Modlimy się w intencji zgromadzonej młodzieży, która pragnie spotkania z Jezusem – mówił na wstępie proboszcz.
Następie swoją radość ze spotkania z młodymi wyraził abp Józef Górzyński. – Jesteśmy zaproszeni do tego, abyśmy poszli za Chrystusem. Wszyscy, którzy zaufali Panu, idą bez znużenia. Dziś towarzyszą nam te myśli, które papież postawił przed młodymi na całym świecie. Podjął temat nadziei, który będzie główną myślą Roku Jubileuszowego; podjął temat drogi, pójścia bez znużenia. Ojciec święty zachęca do takiego marszu z Chrystusem, do marszu przez życie. To spotkanie niech pozwoli nam spotkać Chrystusa Pana i razem z Nim podjąć taką drogę. Idźmy razem we wspólnocie, którą dziś tworzymy – zwracał się do młodych metropolita warmiński.
Homilię wygłosił ks. Paweł Roszyński. Przypominał ideę tego spotkania, które ma być świętem młodości, świętem radości w Panu i czasem budowania wspólnoty. – Samo słowo „przystań” zaprasza nas, żebyśmy w codziennym biegu na chwilę się zatrzymali, żebyśmy odpoczęli, zacumowali do przystani i zaczerpnęli sił – mówił prezbiter. Podkreślał, że ten przystanek ma trwać chwilę, a nie całe życie. Mamy zatrzymać się i później wyruszyć w dalszą drogę.
Doświadczycie dziś wspólnoty. Poznacie nowych ludzi. Na tym spotkaniu zobaczycie, że jest miejsce dla młodych w Kościele; że jest wielu młodych, którzy podobnie jak ja przeżywają wiarę. I co dalej? Po prostu wrócicie do domu, do codzienności, rodziny i szkoły – zauważał ks. Paweł.
Odnosił się do Ewangelii, do opisu spotkania Chrystusa z młodzieńcem, który pyta: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. – Fajnie by było, gdyby Jezus sprzedał nam patent, co zrobić, żeby być sławnym. Jaką serię filmików wrzucić do mediów społecznościowych, żeby wszyscy to oglądali – mówił. Młodzieniec deklaruje, że od młodości przestrzega wszystkich przykazań. – A Jezus przechodzi do pytania, które powoduje, że młodzieniec odchodzi do Jezusa zasmucony. Myślę, że Jezusowi nie chodziło o jego posiadłości i bogactwa. Jezusowi chodziło o jego serce i o to, co jest w tym sercu na pierwszym miejscu – zauważał ks. Paweł i stawiał pytanie: „Co jest twoim bogactwem?”.
Jezus kocha nas bezinteresowną miłością, co nie oznacza, że od nas nie wymaga. On wymaga i stawia przed każdym trudne, jednak zawsze do zrealizowania zadania. – Ewangelia jest wymagająca. Kroczenie za Jezusem jest wymagające. Wiara stawia nam wymagania, a bycie uczniem Chrystusa, to podążanie za Nim, do czego wszyscy jesteśmy zaproszeni. Nie może w naszym życiu zabraknąć wymagać – akcentował kaznodzieja.
Przypominał słowa św. Jana Pawła II: „Wymagajcie od siebie, gdyby nawet inni od was nie wymagali”. – Mam wrażenie, że dziś coraz mniej od siebie wymagamy, a gdy inni próbują od nas wymagać, często się denerwujemy – mówił ks. Paweł.
Apelował, by w swoim życiu szczególnie doceniać tych, którzy wymagają. – Jeśli wymagają, to znaczy, że ciebie kochają – wyjaśniał. Wskazywał na rodziców, którzy chcą w ten sposób bronić dziecko przed bylejakością. Nauczycieli, którzy chcą, by uczniowie widzieli i potrafili więcej. Księży i katechetów, którzy chcą, żeby młodzież się formowała. – Doceń Tego, który nas wszystkich tutaj zaprosił i przekonuje, że każdy z nas może więcej! „Ja w ciebie wierzę!”. To wymaga od nas wyrzeczeń i wysiłku. Ale przecież „Ci, co zaufali Panu, bez znużenia idą”. Warto jest się dać porwać Bożym zaproszeniom. Warto od siebie wymagać. Nie bądź byle jaki. Każdy z nas jest wyjątkowy – zwracał się do młodych ks. Roszyński.
Po modlitwie tłum młodych wraz z duszpasterzami przeszedł ulicami Ornety. Na czele przemarszu szedł abp Józef Górzyński, który wraz z młodymi niósł baner z hasłem wydarzenia.
Dalsza część Przystani Młodych odbyła się w sali sportowej. Odbyły się prezentacje grup młodzieżowych. Ogromnym zainteresowaniem cieszył się koncert Tau.
– Chcemy pokazać młodemu człowiekowi radość płynącą z relacji z Bogiem, z wolności, którą daje nam Chrystus. Wspólnie się modliliśmy, a teraz wyrażamy naszą radość na koncertach. Ależ energia! Ależ entuzjazm! – cieszył się ks. Kamil Wyszyński. – To spotkanie to doskonała okazja ku temu, aby jeszcze raz głosić kerygmat naszej wiary, że Bóg cię kocha, co niesie z sobą niezgłębioną radość i szczęście w przeżywaniu każdego dnia. Młodzież dziś tego potrzebuje, potrzebuje żywego doświadczenia Boga, żywego doświadczenia wspólnoty, że nie jesteś sam, że wokół jest wielu twoich rówieśników, którzy w pełni zaufali Bogu i chcą kroczyć drogą Ewangelii – mówił duszpasterz.
– Byłam na tym spotkaniu rok temu – mówiła Kaja. – To niesamowite, że młodzi mogą się gromadzić tak licznie, że łączy nas Chrystus. Dziś wielbimy Boga – podkreślała. – Jestem szczęśliwa, że tutaj jestem wśród wielu moich rówieśników. Z przyjaciółmi mogę uwielbiać Chrystusa. Łatwiej się idzie za Nim, kiedy widzę obok mnie moich przyjaciół. Dziś tworzymy wspólnotę Kościoła, młodego Kościoła – dodaje.
– Chodzę do kościoła. Jestem wierząca. Chciałam być bliżej Boga, więc przyjechałam – mówi Julia. – To dobre połączenie, kiedy na początku się modlimy, a potem możemy się wyskakać na koncertach – uśmiecha się Wiktoria. – Dla mnie to cudowny czas spotkania z innymi – mówi Igor. – Jestem gotowy, żeby pomagać innym, żeby wymagać od siebie. A dziś cieszę się wspólną modlitwą i zabawą – dodaje.