Przygotowują się do posługi katechisty
Papież Franciszek listem apostolskim Antiquum Ministerium utworzył posługę katechistów. Zachęcał biskupów do tego, żeby w swoich diecezjach rozpoznali, czy istnieje potrzeba kształtowania osób świeckich, które by prowadziły szeroko pojętą działalność ewangelizacyjną na różnych obszarach i w różnych wymiarach.
Metropolita warmiński odpowiadając na słowa papieża, w tym roku erygował przy Wydziale Teologii UWM w Olsztynie Warmińską Szkołę Katechistów. – Posługa katechisty swoimi korzeniami sięga początków Kościoła, kiedy osoby świeckie pełniły różne posługi w życiu wspólnot lokalnych – przybliża ks. Zdzisław Kieliszek, moderator WSK.
Kandydatów do formacji zgłaszali proboszczowie. – Oni znają swoich wiernych i wiedzą, kto mógłby podjąć tę funkcję w parafii – podkreśla moderator. W sumie pierwszy rok rozpoczęło 51 osób. – To są ludzie otwarci, wiedzą, po co tu przyszli i do jakich zadań powołuje ich Bóg – dodaje ks. Kieliszek.
Podczas dwuletniej formacji odbędą się wykłady i warsztaty dotyczące Eucharystii, Pisma Świętego, liturgiki, teologii dogmatycznej i moralnej, działalności misyjnej Kościoła, komunikacji interpersonalnej, katechezy dzieci, rodziców i małżeństw. Omawiane będą również formy działań duszpasterskich w parafii i nowej ewangelizacji. – W formacji chodzi nie tylko o osobisty rozwój, ale o to, aby później służyć innym – zauważa moderator. – Nauka zakończy się po dwóch latach egzaminem. Następnie nowi katechiści wezmą udział w rekolekcjach, po których zostaną posłani przez arcybiskupa do posługi do swoich rodzinnych parafii – wyjaśnia ks. Zdzisław.
– Decyzja o większym zaangażowaniu się w parafii od jakiegoś czasu rodziła się w mim sercu – mówi Barbara Strachota z parafii św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty w Olsztynie. – Mam wewnętrzną potrzebę pójścia dalej i głębiej w swoim życiu duchowym. Wszystko po to, aby pomóc w formacji innym, którzy pragną bliskiej relacji z Bogiem – wyznaje.
Już zapoznała się z zadaniami, które będzie podejmować po zakończeniu szkoły. – To odpowiedzialność za formację drugiego człowieka. To praca, która wymaga czasu i poświęcenia, ale na tym polega życie we wspólnocie, abyśmy się dzielili wiarą, posługiwali talentami, które dał nam Bóg – uważa Barbara.
Żeby nawiązać głęboką przyjacielską relację z Panem Bogiem, trzeba wejść w głąb siebie. – To, co jest powierzchowne, jest suche i często niezrozumiałe. Kiedy zstąpimy do głębi, to wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi. Warto! – uśmiecha się. – Liturgia staje się zrozumiała. Historia naszego życia staje się zrozumiała. To bardzo rozwija – dodaje.
– Widzę, przed jakimi wyzwaniami stoi dziś Kościół, choćby nasz diecezjalny, czy też parafia, w której jestem proboszczem. Jest pilna potrzeba upodmiotowienia świeckich w Kościele, żeby podjęli odpowiedzialność za Kościół nie tylko w wymiarze materialnym; upodmiotowić świeckich, jako tych, którzy sami żyją Ewangelią, przekazują ją innym, sami się nieustannie formują – zauważa ks. Zdzisław Kieliszek.
Odwołuje się do swojego doświadczenia jako proboszcza. – Widzę, że jeśli tylko da się świeckim możliwość, oni chętnie się włączają w różne obszary funkcjonowania parafii. Wystarczy zaprosić ich do współpracy. Czasem słyszę ich opinie, że nie do końca czują się merytorycznie przygotowani do podejmowanych zadań. Stąd pilna potrzeba ich formacji i zdobycia odpowiedniej wiedzy teologicznej, na co odpowiedzią jest powołana przez metropolitę warmińskiego szkoła katechistów – dodaje kapłan.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media