Niedziela Palmowa – 2023
Niedziela Palmowa 2023
Drodzy Siostry i Bracia
Celebrowane w liturgii zbawcze wydarzenia z historii zbawienia nie są tylko wspomnieniami dla dydaktycznych celów, by nas mogły dzisiaj czegoś nauczyć. Liturgia wspominając wydarzenia zbawcze uobecnia je, abyśmy mogli w nich uczestniczyć tu i teraz, dzisiaj. Dlatego jest dziełem Boga, bo tylko Bóg może takiego uobecnienia dokonać, tak jak tylko Bóg mógł dokonać zbawczych dzieł. Dla nas, uczestników liturgicznej celebracji otwiera się w ten sposób możliwość bycia dotkniętymi, ogarniętymi tą samą Boską mocą, która objawiła się wtedy, gdy Chrystus Pan dokonywał naszego zbawienia.
Dzisiaj celebrujemy chrystusowy wjazd do Jerozolimy i Jego zbawczą mękę. Uobecnia się akt miłości Boga do człowieka, przy całkowitym oddaniu siebie po stronie Boga i niezrozumieniu tego daru po stronie człowieka. Niezrozumienie było zarówno wtedy, gdy wołali „hosanna”, chcąc Jezusa obwołać ziemskim królem, jak i wtedy gdy wołali „ukrzyżuj Go”, widząc w Nim zagrożenie. Taka była reakcja tłumu. Tragicznie błędna reakcja. Wciągająca jednak poszczególne jednostki. Chodzi tu nie tylko o paradoks, że człowiek nie rozumie Boga, który przychodzi go ratować, to przede wszystkim opis największego dramatu jaki może dotknąć człowieka na tym świecie – nierozpoznanie drogi własnego zbawienia. Dzisiaj w Niedzielę Palmową ten dramat jest nam sugestywnie opisywany. Polega on na poddaniu się działaniom tłumu bez budowania osobistej relacji ze Zbawicielem. Pana Jezusa i Jego dzieła nikt nie oceni trafnie od zewnątrz. Każdy, w zależności od argumentów jakie od innych do niego dotrą będzie się miotał pomiędzy „Hosanna” i „Ukrzyżuj Go”. Prawdziwe poznanie Jezusa mają tylko ci, którzy poznali Go przez miłość, przez osobiste przylgnięcie do Niego, tak, jak o to prosił Apostołów w Wieczerniku: „Trwajcie w miłości mojej!”(J, 15, 9). Jednocześnie wyjaśnił co to znaczy: „Jeżeli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (J 15, 10). Boga poznają tylko ci, którzy spotykają Go osobiście, słuchają Go i są gotowi wypełniać Jego wolę.
Usłyszane dzisiaj jerozolimskie wydarzenia są w istocie o nas. Czy chcemy tego czy nie, żyjąc w określonej społeczności stanowimy jej część. Być może nie tę krzykliwą ale tę milczącą. Niemniej, za społeczność, w której żyjemy, za jej decyzje i działanie jesteśmy współodpowiedzialni. Jak wtedy w Jerozolimie tak i dzisiaj w naszym świecie ze społeczności próbuje się zrobić tłum. Pokierowany rozbudzonymi emocjami dla osiągnięcia określonych celów. Czy tłum ten ma świadomość, że jest użyty, że jest narzędziem w czyichś rękach? Oto odpowiedzialność jednostki: jak nie stać się uczestnikiem sterowanego tłumu? Jak tworzyć wspólnie społeczność, w której możliwe jest poznawanie prawdy i życie według prawdziwych wartości?
Na ewangeliczne wydarzenia patrzymy zawsze z naszej perspektywy, oczyma naszego czasu. Oczywiste są zatem analogie jakie potrafimy dostrzec między wydarzeniami wówczas i obecnie. W odniesieniu do sądu nad Jezusem narzuca się nam obecny sąd nad Jego zastępcą na ziemi, papieżem św. Janem Pawłem II. Podobnie jak jego Mistrz, on również przeżywał swoje „Hosanna” a dzisiaj przeżywa swoje „Precz z nim, ukrzyżuj go”. I podobnie jak wówczas tak i teraz refleksji winna być poddana nie dola, czy niedola okrzykiwanego, ale krzyczących, w myśl tego, co mówi sam Pan Jezus: „…nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 28). Jest nam potrzebna nie ocena świętego ale nas samych, stanowiących tak czy inaczej, chcąc czy nie, współczesny tłum. Dzisiejsza Niedziela Palmowa, w której zbiegają się jerozolimskie wydarzenia z rocznicą śmierci św. Jana Pawła II wymusza na nas niejako konieczność tych porównań i refleksji nad nimi. Tuż przed swoim pojmaniem i śmiercią Pan Jezus mówił do swoich uczniów: „Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat” (J 16, 33). A zatem, że Chrystus jest zwycięzcą to wiemy, że Jego wierny sługa św. Jan Paweł II ma udział w tym zwycięstwie, to też wiemy. Jedynie nasz udział w zwycięstwie Chrystusa pozostaje ciągle sprawą otwartą. I to jest temat do naszej refleksji.
Jak Chrystusa nie pozna nikt, kto słucha tylko o Nim a nie słucha Jego samego, tak i św. Jana Pawła II nie pozna nikt, kto nie zna jego nauczania. Przypomnijmy sobie w ilu wygłaszanych do nas kazaniach uciszał nasze brawa a prosił raczej o uważne słuchanie. Czy nie winniśmy zacząć spełniać to jego pragnienie? Tym bardziej, że on nam dzisiaj w tym pomaga. Dołączył bowiem do grona wielkich Patronów Polski i bez wątpienia modli się za nas i za tak mu bliską naszą Ojczyznę, niezależnie jak go potraktowali i traktują niektórzy rodacy. Amen.