Hospicjum to też życie
Pierwsze bale były organizowane w celu zbiórki funduszy na remont budynków i wyposażenie obecnego hospicjum. – Przez te lata nasza placówka powstawała, dziś prężnie działa, dlatego cele zbiórki nam się zmieniają. Teraz zbieramy pieniądze na funkcjonowanie placówki i na niezbędny sprzęt medyczny, dzięki któremu możemy pomóc chorym dzieciom – mówi Katarzyna Zarecka z Caritas Archidiecezji Warmińskiej.
Podkreśla, że prowadzenie hospicjum dla dzieci pochłania ogromne pieniądze. Tylko w 2023 r. koszt świadczeń wyniósł prawie 4 mln zł, a umowa z NFZ zapewnia niespełna 1,8 mln zł. – Zauważamy, że w codziennym funkcjonowaniu niezbędne jest jednorazowe wyposażenie urządzeń, które jest bardzo drogie. Z pewnością pieniądze z balu zostaną na ten cel przeznaczone – zapewnia ks. Paweł Zięba, dyrektor Caritas Archidiecezji Warmińskiej. – Jednak to nie jest jedyny cel naszych działań. Chcemy, żeby rozeszła się wieść, że funkcjonujemy, że jesteśmy i niesiemy nadzieję – mówi K. Zarecka.
O trudnych chwilach, jakie przeżywają dzieci i ich rodziny, wie dobrze psycholog Iwona Piskor, która na co dzień wspomaga podopiecznych i ich bliskich. – Najczęściej rozmawiam z rodzicami. Są to bardzo trudne tematy. Dlatego takie wydarzenia, jak bal, są potrzebne, żeby na chwilę oderwać się od codziennych trosk. Sama atmosfera świetnej zabawy i możliwość wsparcia naszego hospicjum, to są dobre motywy, żeby w tym balu uczestniczyć. Jako pracownicy hospicjum propagujemy naszą ideę w różnych środowiskach. Przyświeca nam hasło: „Hospicjum to też życie”. W tej placówce, mimo trudnych tematów, jest wiele radości i uśmiechu – zauważa.
Obecnie w hospicjum stacjonarnym przebywa dziewięcioro dzieci, w ramach hospicjum domowego opieką objętych jest 81. – Każde nowoprzyjmowane dziecko jest dla nas wyzwaniem; trzeba mu zapewnić profesjonalną i specjalistyczną opiekę, często kupić potrzebny sprzęt medyczny. Do sprzętu specjalistycznego trzeba dokupić odpowiednie oprzyrządowanie. To kosztuje – wyjaśnia s. Luisa Świerczewska, kierownik Hospicjum Caritas Archidiecezji Warmińskiej.
– Na dniach pogotowiem lotniczym z południa Polski zostanie przetransportowane do nas miesięczne dziecko. To pokazuje, że nasze hospicjum dla dzieci jest znane w Polsce. Myślę, że jest też ważnym partnerem dla Szpitala Dziecięcego w Olsztynie – podkreśla s. Luisa. Okazuje się, że w stacjonarnym hospicjum Caritas znajdują się dzieci nawet z Zielonej Góry, Kielc, czy z miejscowości centralnej Polski. W sumie przez cztery lata jego funkcjonowania opieką otoczono 39 dzieci. – Mogliśmy im pomóc dzięki hojności wielu ludzi, w tym również uczestników balów. Warto podkreślić, że opieką otaczamy dzieci również w ramach hospicjum domowego. Mamy podopiecznych nawet w odległych Suwałkach, gdzie musimy systematycznie dojeżdżać – dodaje ks. Zięba.
Okazuje się, że w Polsce, oprócz Olsztyna, w takiej samej formie pomocy stacjonarnej i domowej jest tylko hospicjum w Lublinie. Dlaczego? – Bo to po ludzku po prostu się nie opłaca. Tylko w minionym roku musieliśmy dołożyć ogromne pieniądze, by nasze hospicjum stacjonarne dla dzieci mogło funkcjonować. Robimy, co możemy, żeby pozyskać pieniądze na rzecz hospicjum. Grosz do grosza, by pomoc dla dzieci była na odpowiednim poziomie. Dlatego organizujemy takie wydarzenia, jak bal charytatywny. Dziękuję wszystkim, dzięki którym nasze dzieci mogą godnie żyć, a ich rodziny są objęte odpowiednią opieką – mówi dyrektor Caritas Archidiecezji Warmińskiej.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media