Bp Ostrowski: Czy ja przed odejściem z tego świata będę wyglądał szczęśliwy?
– Tradycyjnie w listopadzie w naszej modlitwie powierzamy bliskich nam zmarłych. Wspólnota seminaryjna, podczas tej Eucharystii, pragnie modlić się za wszystkich, którzy pracowali i wnieśli swój cenny wkład w życie naszego seminarium. Polecajmy miłosiernemu Bogu zmarłych biskupów, którzy swoją pasterską posługą dali przykład wiernej służby Chrystusowi, wychowawców i profesorów przekazujących wiarę i wiedzę, ojców duchownych, którzy kształtowali alumnów duchowo, prokuratorów zajmujących się sprawami administracyjno-kanonicznymi i alumnów, których na drodze ku kapłaństwu powołał Chrystus do siebie. Modlitwą ogarnijmy również siostry zakonne, które przez życie konsekrowane i swoją pracę wspierały seminarium. Zmarłych dobroczyńców i przyjaciół, bez których pomocy nasza społeczność nie mogłaby funkcjonować – mówił na wstępie modlitwy rektor ks. Hubert Tryk.
W wygłoszonej homilii bp Janusz Ostrowski nawiązywał do Ewangelii mówiącej o ośmiu błogosławieństwach.
– (…) Błogosławieństwa są celem życia doczesnego, przed przejściem do życia wiecznego. Czy ja przed odejściem z tego świata będę wyglądał szczęśliwy? Dzisiaj modlimy się za biskupów, profesorów, wykładowców, pracowników, przyjaciół naszego seminarium. Oni wszyscy pragnęli szczęścia. jak go pojmowali i jak go pragnęli, my tego nie wiemy, dlatego się dzisiaj modlimy za nich, by to co zabrakło im w ubóstwie duchowym, w smutku, cichości, w pragnieniu sprawiedliwości, w miłosierdziu, w czystym sercu, we wprowadzaniu pokoju, to czego im zabrakło chcemy naszymi modlitwami Boga przeprosić i wyprosić dla nich miłosierdzie i oczyszczenie przez Bożą miłość. Taki jest sens modlitwy za zmarłych, którzy dla siebie już nic uczynić nie mogą, ale my możemy wiele, przez otwarcie naszych serc dla tych którzy odeszli i którzy być może czekają na naszą modlitwę – mówił biskup Janusz.
Na zakończenie Eucharystii ks. Hubert Tryk dziękował za wspólną modlitwę. Biskup Janusz Ostrowski wyraził nadzieję, że kiedyś za obecnych na Mszy św. ktoś też się będzie modlić.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media