W olsztyńskiej konkatedrze św. Jakuba wierni zgromadzili się na wspólnej modlitwie z racji rozpoczynającego się Wielkiego Postu. W Środę Popielcową kapłani przypominają nam, że ten czas to wezwanie do pracy nad sobą. – Wielki Post ma nas wytrącić z naszej błogości i zarazem zachęcić, skłonić i poprowadzić w dynamice wzrostu w wierze – podkreślał w Olsztynie abp Józef Górzyński, metropolita warmiński. Czterdziestodniowy post w tym roku zachęca wiernych do jeszcze głębszego przeżywania Roku Jubileuszowego.
Środa Popielcowa za każdym razem licznie gromadzi wiernych w kościołach. Ten dzień jak mówią, jest wprowadzeniem do wyjątkowego czasu – czasu pokuty, wyciszenia i zadumy. – Staram się zbliżyć do Pana Boga spowiedzią i komunią świętą, by potem uczcić Wielkanoc. Jest ona wielkim świętem dla katolików – podkreśla Barbara Chodań, mieszkanka Olsztyna.
To wprowadzenie dla wielu katolików nie może odbyć się bez Eucharystii. Tak też było w olsztyńskiej konkatedrze. We wspólnej modlitwie uczestniczyli oprócz wiernych, przedstawiciele Warmińskiej Kapituły Katedralnej, jak również wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego „Hosianum” w Olsztynie. Na wstępie wszystkich zebranych powitał ks. Artur Oględzki, proboszcz konkatedry św. Jakuba w Olsztynie – Rozpoczynamy okres wielkopostnej pokuty. Przez 40 dni będziemy przygotowywać nasze serca na wielkie święta śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. W Środę Popielcową wszyscy stajemy jako grzesznicy. Otrzymując popiół jako symbol naszej ułomności i nietrwałości ale również jako znak nadziei na odkupienie, chcemy wyrazić skruchę i wołanie o Boże miłosierdzie – mówił ks. Oględzki.
Homilię wygłosił abp Józef Górzyński. Na wstępie przypominał, za słowami Ewangelii, trzy wymiary, które winniśmy podjąć: modlitwę, post i jałmużnę. One są ważnymi znakami umożliwiającymi podjęcie trudu wewnętrznej przemiany serc. – Jest też wymowny znak posypania głów popiołem, który przypomina nam o tym, kim jesteśmy i dlaczego potrzebujemy refleksji i wielkopostnej przemiany. Zatem ma się dokonać wewnętrzne przemienienie nas – mówił metropolita warmiński i wskazywał na Bożą miłość, bez której ta przemiana nie jest możliwa.
W Roku Jubileuszowym, Wielki Post ma szczególny wymiar. Nawiązując do orędzia papieża Franciszka, metropolita warmiński przypominał – Powinniśmy przeżyć ten czas w trzech wymiarach: w wymiarze progresu w wierze, w wymiarze wspólnego, synodalnego działania i w wymiarze nadziei. A gwarantem tej nadziei jest Jezus, który nas nie zawiedzie. – zaznaczał abp Górzyński.
Wszystko, co proponuje Kościół na ten mocny czas, jest ku przemianie. Dlatego trzeba przyjrzeć się, czy jesteśmy w drodze zmiany, czy raczej tkwimy w naszym życiu, nie podejmując nawrócenia. – Może wcale nie zamierzamy przemieniać naszego postępowania i myślenia, bo zadowala nas to, co otrzymaliśmy. Fatalny stan zadowolenia, jeśli taki osiągnęliśmy, jeśli nie dostrzegamy w sobie czegoś do zrobienia, by dokonywał się w nas duchowy rozwój, żeby nasza wiara nabrała dynamiki ku celowi, który wyznacza Boża miłość – mówił pasterz. Wielki Post jest ważnym czasem, który ma nas wytrącić ze stanu samozadowolenia i komfortu.
Rok Jubileuszowy i rozpoczynający się Wielki Post, mają nas kierować w stronę nadziei pochodzącej od Boga, jedynej, która nigdy nie zawiedzie. – Nasza droga wielkopostna, wszystkie praktyki, które podejmujemy, mają ten cel. Kiedy widzimy w sobie pokładanie nadziei w czymś innym, niż w Bogu, który jest miłością, to my wierzący wiemy, że to jest błędna droga. Ona nie prowadzi do pełni szczęśliwości. Mamy w sobie odrodzić pragnienie jedynej nadziei – podkreślał metropolita warmiński.
Modlitwa powinna odradzać relację miłości z Bogiem. Post, jeśli nie będzie przywracaniem w nas porządku Bożego, będzie daremny. Każde nasze pójście drogą krzyżową, refleksja podczas nabożeństw pasyjnych, mają w nas odradzać relację z Bogiem, który do końca nas umiłował. – Niech ten Wielki Post owocuje szczególnym przylgnięciem do Boga, który jest miłością – mówił pasterz.
Kroczenie ku nadziei ma być wspólne. – Potrzebujemy przypomnienia tej prawdy, bo żeśmy się zindywidualizowali w naszej wierze. Wbrew samej naturze Kościoła, który jest wspólnotą; który otrzymał dary nie dla jednostkowych uszczęśliwień, ale do poprowadzenia nas, jako ludu Bożego. Najświętsza Eucharystia, którą celebrujemy, dzieje się wspólnotowo. Taka jest natura tego daru. Nasze życie chrześcijańskie dzieje się we wspólnocie. Nie możemy zapominać o braciach i siostrach, i o tych, którzy owej drogi nadziei nie rozpoznają – zauważał abp Górzyński.
Wielki Post to przede wszystkim praktyki wielkopostne, jak m.in. Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale a także post, modlitwa i jałmużna. To wezwanie do pracy nad sobą. – To nabożeństwa, które mówią o Męce Pańskiej, o tym, że Chrystus Pan oddaje swoje życie po to, abyśmy my mogli mieć życie wieczne, abyśmy mogli być zbawieni przez niego – mówi ks. Wojciech Kotowicz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego „Hosianum” w Olsztynie.
Najważniejszym momentem Eucharystii było posypanie głów popiłem. Tradycja ta sięga już V wieku, a od XI wieku jest powszechnie praktykowana w Kościele katolickim. Dawniej obrzęd posypywania popiołem był przeznaczony dla publicznych grzeszników, którzy po odprawieniu pokuty, mogli ponownie uczestniczyć w życiu wspólnoty dopiero w Wielki Czwartek. Z czasem rozszerzono go na wszystkich wiernych, symbolizując powszechną potrzebę nawrócenia.
Tradycyjnie w okresie Wielkiego Postu w archidiecezji warmińskiej odbywać się będą wielkopostne liturgie stacyjne. Jest to nawiązanie do starożytnej tradycji rzymskiej, która polega na podjęciu 40-dniowej praktyki nawiedzania poszczególnych, wyznaczonych do tego celu kościołów, w których trwać będzie całodzienna modlitwa, prowadzona według specjalnego, wspólnego dla wszystkich schematu. Tradycja rzymska kościołów stacyjnych zrodziła się na przełomie IV i V wieku i trwała do okresu tzw. niewoli awiniońskiej (XIV. wiek). Została wznowiona w wieku XX.
W Środę Popielcową pierwszym kościołem stacyjnym w archidiecezji warmińskiej jest konkatedra św. Jakuba w Olsztynie.
Bartosz Gołębiowski/ArchWarmiaMedia