39. rocznica wybuchu stanu wojennego
– Poszkodowanych były dziesiątki tysięcy, 10 tys. aresztowanych, 15 tys. represjonowanych. To była ofiara, która dziś przynosi owoce, bo możemy cieszyć się z wolnej Polski, z demokratycznego państwa. Dziś tak naprawdę korzystamy z owoców poświęcenia, z ofiary życia, które wówczas ludzie tracili, walcząc o wolną Polskę – podkreśla prezes olsztyńskiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Szmit.
– Wprowadzenie stanu wojennego było odebraniem Polakom nadziei na wolność. Pamiętamy, że po wizycie Jana Pawła II w ojczyźnie w 1979 r. nastąpił wybuch wolności, który został tak brutalnie stłumiony wprowadzeniem stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. – przypomina wojewoda Chojecki.
Podkreśla, że to wydarzenie było niszczące dla wspólnoty narodowej i stało się źródłem cierpienia Polaków, szczególnie tych, którzy aktywnie działali w NSZZ „Solidarność”. – Internowani, bici, mordowani… Wiele rodzin, które później, przez wiele kolejnych lat, musiały borykać się ze skutkami represji, choćby zawodowych. Dzisiaj naszym zadaniem jest przypominanie o tych wydarzeniach. Ale naszym obowiązkiem jest również nieustająca troska o wolność, o której uczył św. Jan Paweł II – podkreśla wojewoda i cytuje słowa papieża Polaka: – „Człowiek jest powołany do wolności. Nie ma wolności bez odpowiedzialności i bez umiłowania prawdy. Wolność jest człowiekowi dana i zadana, by ukazywała prawdę o dobru”. To bardzo ważne przesłanie dzisiejszej rocznicy – dodaje A. Chojecki.
Po uroczystościach na pl. Solidarności zgromadzeni udali się do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie Mszy św. przewodniczył abp senior Edmund Piszcz. – Chodzi o przypomnienie nie tylko tego, co było ówczesnym cierpieniem i bólem, ale również chodzi o pamięć o ofiarach. O nich trzeba szczególnie pamiętać, modlić się za nie, bo są pięknymi świadkami tego, co się nazywa wolnością. Ale dodajmy – wolnością powiązaną z prawdą – mówi abp Piszcz.
Podkreśla, że cały stan wojenny nie miał na celu ratunku ojczyzny, ale był wprowadzony, by ratować ludzi, którzy doprowadzili do zapaści gospodarczej i moralnej Polski. – Prawda była stłumiona. Dominowało kłamstwo, a odpowiednio spreparowana propaganda oszukiwała społeczeństwo, które miało myśleć tak, jak rządzący komuniści. Pamiętanie o tej rocznicy jest świadectwem wolności, świadectwem prawdy i świadectwem miłości. Bo przecież jest faktem, że o naszej ojczyźnie mówił Jan Paweł II jako o swojej matce. A wiadomo, że o matce nie mówi się źle, matkę się kocha, jest ona najważniejsza. To również ma przypomnieć nasza dzisiejsza Msza św. – mówi abp Piszcz.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media