Uroczystości 37. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego
– Nasza dzisiejsza modlitwa to wspomnienie, że trzeba umieć troszczyć się o dobro, o pokój, o prawa społeczne, wspomnienie tragicznych wydarzeń stanu wojennego. Trzeba z nadzieją patrzeć przyjścia czasów lepszych, błogosławionych. Niech w tej modlitwie wspomaga nas patrona dnia św. Łucja – mówił na wstępie Eucharystii proboszcz ks. Janusz Wieszczyński.
Na wstępie homilii abp Józef Górzyński wspominał postaci adwentowe, którymi jest Maryja, św. Jan Chrzciciel, ale też św. Łucja. To one stają się wzorem postawy słuchania Boga, który mówi do człowieka i wypełnianie Jego woli, postawy gotowości spotkania się z Bogiem, który do człowieka przychodzi.
– Wspominamy dzisiaj wydarzenia sprzed 37 lat. Każdy ma własne doświadczenia tamtego czasu, oprócz tych, których jeszcze wówczas nie było, albo byli za młodzi, żeby rozumieć, co się wokół nich dzieje. Dziś każdy ma swoje wspomnienia, ci, którzy bohatersko przeszli przez ten czas doświadczeń, jak i ci, którzy nie sprostali temu – mówił metropolita.
Podkreślał, że kiedy myślimy o przyszłości i o człowieczeństwie, winniśmy doszukiwać się w przeszłości najważniejszych wartości, które chcielibyśmy przekazać przyszłym pokoleniom. Jedną z nich jest na pewno człowiek. – To jest wartość, w imię której warto walczyć, dla człowieka ponosić ofiary. Bo nie inaczej można tłumaczyć tych, którzy podejmowali ryzyko w najpełniejszym wymiarze, czyli poświęcenia życia – mówił abp Górzyński. Przy czym nie chodzi tu o wartości wyznawane przez jednego człowieka, ale które mają być ważne dla każdego, dla człowieka w ogóle. A do tego, by ta wartość przetrwała, potrzebne jest świadectwo pokoleń.
– Przywołane przeze mnie postaci Adwentu uczą nas odniesienia do niezmiennego świata wartości, którym to wartościom, jako Boskim, można i należy wszystko podporządkować, także i życie. Oni nas o tym uczą, że tego nie można pozwolić zanegować – podkreślał metropolita. Jeśli na to pozwolimy, powstanie świat, który nie ma wartości, jak niezmienna prawda, czy niekwestionowane dobro. – Z pojęcia takich wartości rodzili się ludzie, którzy nie mieli wątpliwości, co jest dobrem ojczyzny, a co nim nie jest; co jest właściwą postawą, a co nią nie jest. Wiemy, że przy zamieszaniu w świecie wartości wszystko da się uzasadnić. Każdy będzie miał własną prawdę i każdy będzie ją dumnie głosił, nawet jeśli to będą rzeczy sprzeczne – mówił abp Górzyński. Właśnie dlatego Kościół uczy nas tego, że człowiek nie uporządkuje ani swojego świata, ani świata w którym żyje, jeśli nie ma jasno określonego świata wartości, wobec których można właściwie ocenić postawy.
– Chcemy być dziećmi światłości, bo to one za to ginęły, tak jak ginęli świadkowie naszych czasów, świadkowie wartości niezmiennych. Cóż to znaczy? Byśmy nie kroczyli w ciemności, nie szli po omacku, nie wiedząc, co dobre, co złe. Co jest miłością ojczyzny, a co nią nie jest. Tylko jasno widzieli drogi, którymi należy iść, według których należy pokazywać kierunek dla kolejnych pokoleń, dla których stajemy się już świadkami. To wszystko wyprowadzamy z jednego źródła. Tym źródłem miłości, prawdy, sprawiedliwości i pokoju jest Jezus Chrystus. Prostą wiarę mogą mieć ci, którzy uwierzyli Chrystusowi i w Nim widzą obraz, w którym weryfikują codzienną postawę chrześcijanina i prawego obywatela, po prostu dobrego człowieka – podkreślał metropolita.
Przywołując bohaterskie postawy z czasów stanu wojennego, nie możemy zapomnieć, skąd pochodziła siła wytrwania w wartościach ponadczasowych, które kształtują dobrego człowieka. – Człowiek nie wyprowadza tych wartości z siebie, to są Boskie wartości, za które ludzkie życie warto ofiarować – mówił abp Józef Górzyński.
gn