Dzień Dziecka Utraconego
Diakonia Życia Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Warmińskiej wraz Duszpasterstwem Rodzin Archidiecezji Warmińskiej i Wspólnotą Rodziców po Stracie Dziecka zorganizowały, w ramach obchodów Światowego Dnia Dziecka Utraconego czuwanie modlitewne. Rozpoczęło się do modlitwy różańcowej. Po Mszy św. uczestnicy w procesji przeszli do Kaplicy Dzieci Utraconych.
– To dzień szczególnej pamięci o dzieciach zmarłych i dzień modlitwy w intencji rodziców, którzy utracili dzieci. Ten dzień pozwala zwrócić uwagę na problem rodzin, które pochowały dzieci zmarłe w okresie prenatalnym, po porodzie, czy też w młodym wieku – przybliża Jolanta Gontarz.
– Doświadczyliśmy straty trójki dzieci w okresie prenatalnym. Mąż wówczas powinien skupiać się na żonie żeby ją wspierać. Osobiście sam musiałem przepłakać te straty, w czym pomogła mi modlitwa – wyznaje Jerzy Gontarz. – Tę stratę mocno przeżywa również rodzeństwo, dziadkowie. Te osoby nie zawsze chcą o tym rozmawiać, bo to duży ból. Najpierw potrzebne jest spotkanie i pomilczenie – podkreśla Jerzy.
– Nie zawsze da się wspólnie przeżyć początek żałoby. Jest duża rozpacz albo jest bagatelizowanie. A co tam, młodzi jesteście, jeszcze będziecie mieć dzieci. Po co aż tak rozpaczacie. Przychodząc na spotkania Wspólnoty Rodziców po Stracie Dziecka, można podzielić się swoimi myślami, bez doradzania, być w miłości przyjętym, wysłuchanym i otoczonym modlitwą – akcentuje Jolanta.
15 października – to data ważna dla tysięcy par, które pożegnały swoje przedwcześnie zmarłe dzieci. – Temat, który przez długie lata był tabu, zyskuje należne mu miejsce. Śmierć dziecka, które jeszcze się nie urodziło, nie ucieleśniło, trudno jest przeżyć. Nie jest łatwo powiadomić o odejściu małego człowieka, o którego zaistnieniu rodzice może nawet nie zdążyli powiedzieć bliskim – mówi ks. Wojsław Czupryński, diecezjalny duszpasterz rodzin.
Zauważa, że często rodzice po stracie sami nie mają słów, którymi mogliby opowiedzieć, co przeżywają i czego potrzebują. Dni stają się puste, a przecież trzeba wypełniać codzienne obowiązki, często zająć się żyjącymi dziećmi.
Przytacza opinię Magdaleny Guziak-Nowak, dyrektor ds. edukacji w Polskim Stowarzyszeniu Obrońców Życia Człowieka, która podkreśla, że rodzice cierpiący po stracie dziecka nie zawsze znajdują w swoim otoczeniu zrozumienie i uznanie dla ich bólu. „Jeszcze będziecie mieli dziecko, macie już dwoje” – słyszą i rana otwiera się na nowo, bo przecież nie można jednego człowieka zastąpić drugim. Bo właśnie ten był jedyny, niepowtarzalny, ważny.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media