Gietrzwałd: 142. rocznica rozpoczęcia objawień
Dzień modlitwy rozpoczął się od wystawienia Najświętszego Sakramentu i Koronki do Miłosierdzia Bożego. Następnie odśpiewano Nieszpory i odmówiono Różaniec.
Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński. Po Liturgii odbyła się procesja Eucharystyczna. Na zakończenie wierni spotkali się przy źródełku i w procesji różańcowej przeszli do bazyliki, gdzie odbył się Apel Maryjny.
– 142 lata temu miało miejsce wydarzenie, które na zawsze naznaczyło Gietrzwałd. Objawienia Matki Bożej wypowiedziane w języku polskim. Polacy, którzy się tu gromadzili, poczuli, że Matka Boża mówi do nich w sposób szczególny. Był to ważny moment w życiu tej społeczności. Polska pod zaborami, dramat wyniszczania wiary katolickiej i polskości i tak mocne znaki z nieba pozwalające wzbudzić wszystko, co potrzebne do odrodzenia nadziei, podniesienia na duchu i pociągnięciu ku odrodzeniu polskości. Chcemy przywoływać Jej orędzie, słowa, które wypowiedziała jako aktualne do dziś przesłanie i szukać zrozumienia tego, co mamy czynić. Nieustannie jesteśmy pokrzepieni słowami, które usłyszeli wtedy gromadzący się tu Polacy: „Nie smućcie się, ja zawsze będę z wami”. Te słowa przypominają nam o stałej obecności Matki Bożej danej nam przez Syna, naszego Zbawiciela, aby była orędowniczką spraw naszych i towarzyszką naszej doli i niedoli. Dziś dziękujemy za dary, ale i błagamy o to, aby wszyscy, którzy o Jej orędownictwo proszą, zostali obradowani zgodnie z wolą Bożą – mówi abp Józef Górzyński.
Do sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej przybyło wielu pielgrzymów. Przybyli nie tylko z Warmii, ale z całej Polski. Wśród nich grupa z parafii z Drążdżewa, która poprowadziła Nieszpory, a schola dała koncert pieśni Maryjnych. Do Matki Bożej przybyła również I Pielgrzymka Piesza z Lubina.
– Kiedy kilka lat temu byłem w Gietrzwałdzie, zacząłem się nawracać. Matka Boża jakby kierowała ciągle moimi poczynaniami. Podczas ostatniej pielgrzymki na Jasną Górę dostrzegłem znaki, które przemawiały, że Matka Boża domaga się ode mnie, bym zorganizował pieszą pielgrzymkę do miejsca Jej objawień – mówi Piotr.
Po wyznaczeniu trasy okazało się, że będzie ona liczyć 555 km. – A po drodze jest 11 sanktuariów Maryjnych. Matka Boża wyznaczyła nam drogę – dodaje.
– W mieście nie mamy szansy ujrzeć rozgwieżdżonego nieba. Nie możemy ujrzeć całego piękna przyrody, darowanego nam przez Boga. Iść we mgle, iść o świecie, kiedy codziennie inne kolory i pejzaże przygotowywał nam Stwórca. To przejmujące. Docenia się to, idąc na pielgrzymce. Przyroda zbliża do Boga, widzi się cud stworzenia nawet w ślimaku, który też idzie swoją drogą. My też szliśmy powoli, ale do celu, do Matki Bożej – mówi Agnieszka.
– Każdy dzień przynosił wiele łask, radości. Nawet trud zamieniał się w radość. Każdego dnia szłam, podziwiałam krajobrazy i ludzi, których spotykałam. Widząc już wieżę kościoła w Gietrzwałdzie, moje serce było jednym wielkim szczęściem. Że Mateńka jest wspaniała, a serce rwało się do Niej. Czas cudowny, czas łaski – wyznaje Iza.
Przed Mszą świętą w gietrzwałdzkim sanktuarium odbyła się także prezentacja okolicznościowego znaczka pocztowego przygotowanego przez Pocztę Polską, upamiętniającego objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie. Znaczek jest już w obiegu.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media