ROZWAŻANIE NA III NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ ROK B
III Niedziela Zwykła, Rok B (Mk 1, 14-20)
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię
Św. Marek Ewangelista inaczej opisuje powołanie pierwszych uczniów, niż słyszeliśmy to tydzień temu u św. Jana. Tego typu rozbieżności zdarzają się i nie zmieniają one sensu przekazu Dobrej Nowiny. Jeśli uświadomimy sobie, że ewangelie były spisywane między 65 a 90 rokiem, a więc w dużej rozpiętości czasowej między sobą i kilkadziesiąt lat po wydarzeniach, o których traktują, że kierowane były do różnych grup odbiorców, że odbijały się w nich tradycje rodzącego się Kościoła, to fakt istnienia takich różnic przestaje dziwić. Pozostaje odczytanie myśli teologicznej – Bożego przesłania, które w danym opisie jest zawarte.
Wszyscy czterej pierwsi uczniowie byli rybakami. Prości ludzie, trudniący się ciężką pracą fizyczną. Pan Jezus wybrał ich do roli, której na pewno nie mogliby sobie wyobrazić. W momencie pierwszego spotkania z Jezusem obiektywnie jeszcze się do niej nie nadawali i potrzebowali długiej drogi duchowego wzrostu, aby do tej roli dorosnąć. Propozycja Jezusa: nawracajcie się – wierzcie w Ewangelię – pójdźcie za mną – będziecie łowić ludzi, mogła, co prawda, wydawać się im znajoma z zasłyszanego wcześniej nawoływania Jana Chrzciciela. Dwa pierwsze wezwania były wprost jego kontynuacją. Jan nie wzywał wprawdzie do pójścia za sobą, ale jednak skupiał wokół siebie uczniów. Łowienie ludzi mogło być dla rybaków zrozumiałe, jako pozyskiwanie kolejnych słuchaczy. Czy jednak mając swoje rzemiosło i pracę, swoje rodziny i swoje miejsce na ziemi, musieli tak ochoczo wszystko porzucić, aby uczestniczyć w dziele niepojętym, dążyć ku czemuś, co przerasta każdego człowieka?
Czas. Czas, który się wypełnił, czas porzucenia wszystkiego w jednej chwili i natychmiastowego pójścia za Chrystusem, czas przynoszenia owoców królestwa niebieskiego. To właśnie stosunek do czasu pokazuje dobitnie różnicę pomiędzy stworzeniem – człowiekiem, a Stwórcą – Bogiem. Ten, który stworzył cały świat, stworzył go wraz z czasem. Stwarzając człowieka w tym świecie, poddał go również działaniu czasu. I choć czyniąc sobie ziemię poddaną, mamy za zadanie robić dobry użytek z upływającego czasu, z jego miary, z porządkującej roli, to jednocześnie stajemy bezradni wobec nieubłaganych konsekwencji przemijalności. Czas jest dla człowieka ograniczeniem, tak jak jest dla nas ograniczeniem nasza ludzka cielesność. Bóg zaś jest Panem czasu. To Bóg wyznacza odpowiedni czas wydarzeń małych i wielkich – my możemy ten czas rozpoznawać. Więc choć pierwsi uczniowie byli na razie tylko fachowcami od łowienia ryb w jeziorze Galilejskim, to jednak mieli w sobie tę wrażliwość na chwile ważne, na czas odpowiedni do działań natychmiastowych. Bóg wyznaczył czas, Jezus go wskazał swoim wezwaniem, więc w jednej chwili za Nim poszli. Nie znali przyszłości, w tym ani trudu ani wielkości swojego powołania, ale rozpoznali wezwanie, które było warte pośpiechu. Czy w dobie zaawansowanych technologii, badań, pomiarów, zarządzania czasem, jesteśmy jeszcze skłonni zmienić swój harmonogram, porzucić własne misterne plany dla Jezusowego wezwania „pójdź za mną”?
Arcybiskup Józef Górzyński
Metropolita Warmiński