Jezus przebywał w Duchu Świętym na pustyni i był kuszony.
Rozważanie na I Niedzielę Wielkiego Postu Rok C

Rozważanie na I Niedzielę Wielkiego Postu Rok C
I Niedziela Wielkiego Postu, Rok C
(Łk 4, 1-13)
W okresie Wielkiego Postu podejmujemy nawrócenie i pokutę, aby przygotować się do obchodu Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Nawracanie się i pokutowanie nie są działaniami samodoskonalenia się, ani też czymś na kształt duchowych czynności higienicznych. Istotą jest tu odnowienie relacji z Bogiem i w związku z tym odrzucenie wszystkiego, co się tej relacji sprzeciwia. Nawrócenie jest zawsze zwróceniem się do Boga, odnalezieniem się na nowo przed Nim z pokornym uznaniem prawdy o naszej grzeszności. Nie można nawrócić się inaczej, niż w tej właśnie osobowej relacji: ja, grzeszny człowiek szukam i uznaję na nowo Boga, mego Stwórcę. Osoba spotyka Osobę.
W naszej ludzkiej ograniczoności, jako byty materialno-duchowe, musimy to nasze funkcjonowanie w relacji z Bogiem obwarować konkretem naszych uczynków, by dzięki temu nie rozpływało się ono w sferze deklaracji. To dosyć ważne, żeby rozumieć, że nasze czyny, działania, mają funkcję „nośnika” rzeczywistości duchowej, a nie same w sobie mają jakąś rozstrzygającą wartość przed Bogiem. Nie zapracowujemy na Boże względy i zbawienie wieczne dobrymi uczynkami, postem, jałmużną i modlitwą, bo Miłość Boga jest za darmo i jest bezwarunkowa. Naszym Zbawicielem jest Jezus – nie ma możliwości, abyśmy zbawili się sami poprzez nasze zasługi. Wszystkie te jednak czyny pokutne (post, jałmużna i modlitwa) są nam samym potrzebne, aby nas ukierunkować na Boga, odrywając myśli i serce od przywiązania do materii.
W Ewangelii o kuszeniu Pana Jezusa na pustyni możemy zobaczyć w Jezusie człowieka podlegającego, jak i my, pokusom. On nie popełnił oczywiście nigdy żadnego grzechu (będąc Bogiem był doskonale święty – w sposób ontyczny – czyli ze swej natury), jednak jako prawdziwy człowiek bywał wystawiony na pokusy, a nawet z pewnością szatan atakował Go bardziej niż zwyczajnego człowieka. Postawa Jezusa jest wzorem przeciwstawienia się tym pokusom w sposób doskonały. Jezus nie pertraktuje ze złem. Nie rozkłada szatańskich propozycji na czynniki pierwsze, nie wyszukuje w nich elementów nieszkodliwych, a korzystnych dla siebie. W sposób jednoznaczny je odrzuca. A przecież widzimy, że szatan rozpoczynając ten dialog, nie od razu ujawnia swój zamiar postawienia się ponad Panem Bogiem. Proponując Jezusowi, aby zamienił kamienie w chleb, nie żąda przecież w zamian hołdu. Co więcej, Pan Jezus sam później będzie rozmnażał chleb w sposób cudowny, dlaczego więc tutaj jest tak radykalny? Otóż wszelka forma współpracy ze złym duchem jest złem i jego propozycje nigdy nie służą dobru człowieka. Dlatego i my powinniśmy zwracać uwagę, skąd pochodzą inspiracje naszych działań. Nie wszystko to, co przynosi nam korzyść, jest dla nas dobre.
Na propozycje szatana Jezus odpowiada fragmentami z Pisma Świętego. Słowo Boże jest więc obroną, którą i my możemy stosować wobec przychodzących na nas pokus. A kiedy chwiejemy się pod ich naporem i grzech łasi się nam u nóg, pamiętajmy, że w Jezusie mamy obrońcę, który pokonał szatana raz na zawsze.
Arcybiskup Józef Górzyński
Metropolita Warmiński