IV Niedziela Wielkanocna, Rok A (J 10, 1-10)
Jezus jest bramą owiec
Pan Jezus przedstawia ten idealny obraz z życia pasterskiego w rozmowie z faryzeuszami. Choć zajęcie pasterzy to codzienność prostego ludu izraelskiego, trudno powiedzieć, aby był to obraz bliski sercu faryzeuszy. Oni czuli się nieporównanie doskonalsi od ludzi trudniących się pasterstwem. Zapomnieli, że król Dawid, którym zwykli się chlubić – był pasterzem. Zapomnieli, że sam Bóg przedstawia siebie jako pasterza Izraela. Wysłuchawszy opowieści, jak słyszymy, nie pojęli jej znaczenia.
Co takiego jest w postawie faryzeuszy, że tak często zasługują na bardzo ostre słowa Pana Jezusa? O kim to wyraża się On jako o złodziejach i rozbójnikach? Na pewno nie wszyscy głoszący coś w imieniu Boga zasługiwali na te epitety, bo przecież sam Jezus wielokrotnie powoływał się na autorytet Mojżesza i Proroków. Problem faryzeizmu to kwestia pychy. Złodziejem jest przez Jezusa nazwany ten, kto będąc ustanowiony przywódcą i nauczycielem sprawuje tę funkcję dla własnego interesu. Przywłaszcza sobie tym samym coś, co do niego nie należy. Rozbójnikiem jest ten, kto zamiast prowadzić powierzonych swej pieczy zgodnie z wolą Bożą, manipuluje nimi według własnego upodobania, działa w rezultacie na ich szkodę. Uroczyście podkreślone przez Jezusa „Zaprawdę, zaprawdę… Ja jestem bramą owiec” oznacza, że tylko w Nim jest życie i zbawienie. Gdyby nie zaślepienie pychą, faryzeusze, mając dogłębną znajomość pism prorockich, powinni łatwiej niż inni rozpoznać w Jezusie Mesjasza. Oni nie pojmowali przypowieści, a samego Jezusa odrzucali, bo burzył ich poczucie bezpieczeństwa i sprzeciwiał się ich władzy. Nie zastanawiali się nad wolą Boga, bo służyli własnej sprawie.
Słuchając tej przypowieści warto znaleźć w niej swoje osobiste miejsce. Nie wystarczy poczuć się w roli postronnego słuchacza, który nie będąc wszak faryzeuszem pokiwa tylko głową z politowaniem nad zatwardziałością ich serc. „Ja jestem bramą” mówi Jezus i powtarza to dzisiaj kilkukrotnie. Niezrozumienie przypowieści Jezusa jest skutkiem braku doświadczenia pójścia za Nim. Najpierw się doświadcza, później ewentualnie można coś zrozumieć. Doskonała harmonia w owczarni, w której oszust nie znajduje posłuchu, opiera się na osobistej relacji owiec i Pasterza. Jezus jest tym Pasterzem posłanym przez Boga, aby wyprowadził ludzi z ciemności grzechu ku Bogu, ale jest też bramą, która prowadzi do zbawienia. Brama to droga wyjścia. W każdej sytuacji zagrożenia, w każdej naszej potrzebie, wobec wszelkich dylematów i problemów trzeba szukać tego wyjścia-bramy, którą jest Jezus.
Arcybiskup Józef Górzyński
Metropolita Warmiński