Inauguracja XXVI Warmińsko-Mazurskich Dni Rodziny
Dni Rodziny zainaugurowano konferencją, która odbyła się w Best Western Plus Hotel. – Nie ma lepszej inicjatywy, aby promować i wzmacniać rodziny – uważa Robert Turlej, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego. W ramach wydarzenia do połowy czerwca odbędzie się cykl imprez poświęconych rodzinie. Organizują je placówki oświatowe, samorządy lokalne i parafie. W tym roku wydarzeniom będzie przyświecać hasło: „Dobro rodziny czy nadgodziny”. – To częsty dylemat, który mają rodzice. Czy pędzić w codziennej pracy, czy skupić się na rodzinie? Warto zastanowić się nad tym – uważa R. Turlej.
Tegoroczne hasło jest odpowiedzią na coraz większy problem, który widoczny jest w rodzinach. – Coraz trudniej jest, zwłaszcza w rodzinach wielodzietnych, utrzymać odpowiedni status materialny – zauważa Janusz Prucnal, przewodniczący rady ds. rodzin województwa warmińsko-mazurskiego. – Najczęściej ojciec zmuszony jest do podjęcia dodatkowej pracy. Czasami nie ma go w domu. Kilkadziesiąt lat temu sam byłem w podobnej sytuacji, kiedy żona zostawała z czwórką dzieci w domu. Dużo pracowałem, aż najmłodsze z dzieci patrzyło na mnie, jak na obcego – wspomina przewodniczący.
Obecnie mamy też często sytuację, kiedy pracodawcy naciskają na pracowników, aby dłużej pracowali. – Nie rozumieją potrzeb rodzin, a jedynie widzą potrzeby firmy. Owszem, za tym idą pieniądze, jednak nieustanny brak rodzica w domu bardzo negatywnie odbija się na rozwoju psychicznym dzieci – podkreśla. Uważa, że skupienie się na tym problemie, jest bardzo ważne.
Od początku Komitet Honorowy Warmińsko-Mazurskich Dni Rodziny tworzą: marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, wojewoda warmińsko-mazurski oraz metropolita warmiński.
– Kiedy jesteśmy zdolni połączyć wszystkie podmioty w jednym działaniu, wówczas możemy osiągnąć zamierzony efekt – mówi abp Józef Górzyński. Podkreśla, że Kościół przez wieki podejmuje temat rodziny. – To są istotne treści, którymi pragniemy się dzielić – dodaje.
Nawiązując do tegorocznego hasła, metropolita warmiński wspomina, że jako wykładowca liturgiki mówił o tym, co to znaczy dzień święty. – On w wymiarze religijnym znaczy dużo. Jednak to nie jest potrzeba Pana Boga, a człowieka – uważa duszpasterz.
Kościół przez wieki dbał o wolny czas dedykowany sobie nawzajem. – Zostawiamy nawet najbardziej istotne zajęcia po to, żeby ten czas dedykować osobom najbliższym i wspólnie przeżywać wzajemne relacje. Ten czas w Kościele został podniesiony do rangi świętości i przykazania kościelnego – mówi abp Górzyński.
Podkreśla, że nie można w żaden wymiar życia zaangażować się tak, żeby rodzina była dodatkiem. Dziś często podejmuje się dyskusję na temat celibatu kapłanów. – On jest między innymi z tego powodu, że nie wchodzi się w zadania wiążące na całe życie, kosztem rodziny.
Kościół stanął przed tą kwestią, że ci, którzy mają w całości poświęcić się pracy duszpasterskiej, musieliby służyć kosztem rodziny. W konsekwencji zdecydowano, że albo w całości poświęcisz się służbie kapłańskiej, albo rodzinie – wyjaśnia pasterz.
Zauważa, że to był jeden z argumentów przemawiających za celibatem w Kościele katolickim. – Często osoby społecznie zaangażowane, czy politycy znajdują argument, że działają kosztem rodziny. Kościół dojrzał do decyzji, że kosztem rodziny nie można podjąć żadnych zajęć życiowych, żadnych wielkich dzieł. To jedna z trudniejszych decyzji życiowych, którą muszą podjąć ci, którzy decydują się na kapłaństwo. Rodzina zawsze jest najważniejsza – mówi metropolita warmiński.
Po wystąpieniu Janusza Prucnala, wykład inauguracyjny „Świat pomiędzy życiem rodzinnym a pracą zawodową: w poszukiwaniu równowagi” wygłosiła dr hab. Joanna Ostrouch-Kamińska, prof. UWM. Następnie o dobrych praktykach w lokalnych działaniach na rzecz rodziny: „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców w praktyce” mówiła psycholog Elżbieta Smolińska oraz Dorota Siwicka – dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kętrzynie. Po wystąpieniach odbył się panel dyskusyjny: „Szanse, potrzeby i wyzwania współczesnej polityki prorodzinnej”.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media