Biblioteka biskupów w Lidzbarku Warmińskim
Na zamku biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskich odbyło się spotkanie z ks. dr. Tomaszem Garwolińskim, dyrektorem Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego Hosianum, podczas którego wygłosił prelekcję „Najstarsze starodruki księgozbioru zamkowego przechowywane w zbiorach Hosianum w Olsztynie”.
Początki biblioteki biskupów w Lidzbarku Warmińskim związane są z bp. Janem z Miśni, który obrał Lidzbark na stałą rezydencję; podjął decyzję o budowie zamku, w którym znalazła się biblioteka. Ostatnim był Ignacy Krasicki. Biskupi warmińscy mieli siedzibę w tym mieście od 1350 do 1795 r.
– Począwszy od Łukasza Watzenrodego, na tronie biskupim zasiadało na Warmii wielu znamienitych mężów stanu, humanistów, na trwałe zapisanych w dziejach Rzeczypospolitej. Byli tu bardzo utalentowani ludzie o silnej osobowości. Zdarzali się wśród nich przedstawiciele najznakomitszych polskich rodów, a nawet członkowie bądź powinowaci rodzin królewskich, choćby kard. Andrzej Batory, Jan Albert Waza i kard. Michał Stefan Radziejowski. Prawie każdy pozostawił jakiś materialny ślad w murach rezydencji, w diecezji, jak też w bibliotece – przybliżał ks. Garwoliński.
Przez lata biblioteka lidzbarska rozrastała się dzięki księgozbiorom poszczególnych biskupów. – Trzeba jednak pamiętać, że trzon stanowiła biblioteka biskupia. Każdy z rządców diecezji posiadał swój prywatny księgozbiór, który najczęściej po jego śmierci był dysponowany zgodnie z zapisem testamentowym albo też był sprzedawany – wyjaśniał prelegent.
Najstarszy wolumin w zbiorach Biblioteki „Hosianum” pochodzi z biblioteki bp. Łukasza Watzenrodego. – To wspólnie oprawione dwa dzieła prawnicze z 1472 r. Druki te są komentarzami do dekretałów papieskich autorstwa dwóch włoskich kanonistów. Na uwagę zasługuje oryginalna oprawa woluminu pochodząca prawdopodobnie z lat siedemdziesiątych XV, a najpóźniej z początku XVI stulecia. Księga należała do biskupa warmińskiego Łukasza Watzenrodego, o czym świadczy malowany herb – wyjaśniał dyrektor.
Z pewnością z tej księgi korzystał Mikołaj Kopernika, o czym świadczą pozostawione przez niego odręczne notatki. – Mikołaj korzystał z ksiąg wuja, który był człowiekiem wykształconym i studiował wcześniej w Krakowie, Kolonii i na uniwersytetach włoskich, gdzie w Bolonii w 1473 r. uzyskał tytuł doktora praw. Kopernik, z woli swojego protektora, studiował w Bolonii prawo cywilne i kanoniczne, lecz skoncentrował się na tym drugim. Na Warmię wrócił ze stopniem doktora prawa kanonicznego. Przez kilka pierwszych lat po powrocie, do jesieni 1510 r., pozostawał on u boku Łukasza Watzenrodego, mieszkając w Lidzbarku – przypominał ks. Garwoliński.
Wielkie zasługi w powiększaniu biblioteki biskupiej miał bp Jan Dantyszek. – Gromadził książki od wczesnej młodości. W liście do Cornelisa de Scheppera w lutym 1536 r. wspominał o planach założenia specjalnego księgozbioru, który miałby w przyszłości stanowić pamiątkę po nim. Źródła wyraźnie wskazują, że właśnie od roku 1536 Dantyszek zaczął poświęcać temu zamierzeniu coraz więcej energii, czasu i finansów. Już jako biskup warmiński księgozbiór wzbogacał dzięki pomocy krewnych, znajomych i przyjaciół – opowiadał prelegent.
Zbiory biblioteki biskupiej w Lidzbarku zgrupowane były w czterech działach: teologia, historia, prawo i pisma heretyckie. Wśród nich musiało być sporo druków prawniczych, jako że Dantyszek był doktorem obojga praw. Z katalogów książnicy lidzbarskiej wynika, że biskup gromadził także liczne teksty autorów klasycznych, takich jak: Cyceron, Petrarka i Seneka. Zdobywał też cenne polonika, w tym prace historyczne Jana Długosza.
W Bibliotece „Hosianum” zachowało się 10 woluminów z biblioteki bp. Dantyszka. Zawierają 18 dzieł teologicznych, filozoficznych i prawniczych oraz historycznych i dotyczących pisarzy starożytnych.
Księgozbiór kardynała Stanisława Hozjusza musiał liczyć wiele dzieł, ponieważ biskup warmiński tworzył wybitne opracowania teologiczne na podstawie Biblii i nauczania Ojców Kościoła. – Jego biblioteka była zapewne zasobna w taką literaturę. Niewątpliwie gdyby kard. Hozjusz zmarł na Warmii, jego książki pozostałyby w Lidzbarku. Zmarł jednak w Italii i Stanisław Reszka, jego osobisty sekretarz i współwykonawca testamentu, przekazał rękopisy i pewną część książek bibliotece Akademii Krakowskiej. Niestety, Biblioteka „Hosianum” ma w swoich zbiorach tylko jeden wolumin ze znakiem własnościowym kardynała – podkreślał dyrektor.
Krzysztof Kozłowski/Instytut Gość Media